LittleMe

Hej kochani. Dawno mnie tu nie było :p Ostatni dzień wakacji minął mi szalenie szybko, w sumie to jak całe wakacje, zresztą pewnie nie tylko mi :) Jeżeli jesteśmy już przy tym temacie to podzielę się z wami moimi "wspomnieniami" tegorocznych wakacji. A więc te wakacje (zresztą jak każde inne ;p) spędziłam u cioci w Jaworznie, a w zasadzie tylko jeden miesiąc, a dokładnie sierpień. Spędziłam je w towarzystwie wspaniałych osób, dzięki którym poznałam jeszcze więcej niesamowicie, niesamowitych osób! Niektórzy z nich postanowili zagościć w moim małym serduszku na dłużej ^^ Byłam pierwszy raz na 18-nastce xD Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Wika ♥♥ W te wakacje, a w zasadzie w tym roku przeżyłam najwięcej rozczarowań, podjęłam najwięcej niekoniecznie dobrych decyzji, niż przez te głupie 15 lat mojego nudnego życia.. Nie pojechałam na Meet-Up czego strasznie żałuję.. :/ Miałam przeprowadzić się do cioci i iść tam do szkoły, ale podjęłam jak już mówiłam wcześniej głupią decyzję i jednak zostaję tutaj u siebie :) W sumie nie robiłam przez te wakacje nic ciekawego, więc nie mam też za bardzo czego opowiadać.. Kiedy wróciłam już do domu przepisałam się z technikum do liceum. Mądra decyzja? Taa... Z jednej strony nie żałuję jej gdyż przez kolejne 3 lata będę chodziła z moimi kochanymi przyjaciółmi do szkoły! Aczkolwiek nie czuję się do końca usatysfakcjonowana tą decyzją..  Czegoś mi brakuje ale nie wiem jeszcze do końca czego.. :/ Tak też od 15 sierpnia zamulam w domu i zabieram się za pisanie jakiego posta, aczkolwiek jak sami zdążyliście zauważyć nie wychodzi mi to za dobrze :p Więc od mojego powrotu do domu nie robiłam nic oprócz czytania książki, którą z całego serca chciałabym wam polecić, a mianowicie mówię o książce Lauren Oliver " 7 razy dziś". Jeżeli bylibyście zainteresowani to mogę zrobić recenzję tej książki, piszcie w komentarzach czy chcecie coś takiego ;) Dalej oglądałam mój ukochany sezon "Teen Wolf" Jakieś fanki? ^^ I przede wszystkim spędzałam czas z moimi kochanymi przyjaciółmi. <3!  Tak oto dotarliśmy do końca moich wakacyjnych "wspomnień", gdyż już mogę tak to nazwać ;) Bardzo chętnie poczytam co WY robiliście w tegoroczne wakacje, jakieś obozy, wycieczki, ciekawe historie? Piszcie śmiało w komentarzach ;) I bardzo ładnie bym was prosiła o pozostawienie po sobie jakiegoś śladu przebywania tutaj na moim blogu (mówię o komentarzach :p) gdyż to właśnie one napędzają mnie do dalszego pisania ;3 Dziękuję bardzo za uwagę odezwę się do was niebawem ;** ~~Pola

Hejka wracam do was z nowym postem "gadanym" :). Dzisiaj chciałam pogadać o "motywatorach". Jako iż pewnie każdy z was ma przyjaciół/bliskich znajomych wie, że nie zawsze bywa idealnie. Ja niestety nie mam już nikogo takiego ale wiem jak to jest. Ludzie mówią, że im więcej się kłócimy tym "bliżsi" dla siebie się stajemy (ofc. jako przyjaciele ;)). Niestety ja nie potrafię się z tym zgodzić... Moim zdaniem gdybyśmy naprawdę byli dla siebie "bliscy" to raczej rzadko byśmy się kłócili.. Następnie najgorszy z możliwych "motywatorów" (moim zdaniem)
Absolutnie się z tym nie zgadzam xD Im więcej mamy "wyjebane" tym bardziej cierpią przez nas osoby dookoła, a już najbardziej my. i chociaż wy tego nie widzicie to tak jest uwierzcie mi ;) Pozwólcie, że podzielę się z wami moim przykładem.. Przez ok rok starałam się być "bez uczuć" bo to właśnie zrozumiałam czytając ten "motywator". Byłam chamska, wredna, niemiła.. Ogółem bardzo się zmieniłam.. Przestałam słuchać mamy, w zasadzie to miałam na nią "wyjebane".. Nie rozmawiałam z nią, obrażałam ją.. Ogółem przykład najgorszej córki.. Dalej szkoła.. Przestałam się uczyć, nie uważałam na lekcjach.. Jednym słowem "wyjebane" xD Później przyszły egzaminy gimnazjalne.. A później wybór nowej szkoły.. Z tym był problem gdyż moje wyniki w nauce nie były wystarczające.. Wreszcie przejdę do sedna.. Przyjaciele.. Podobno powinno się być przy nich sobą, takim prawdziwym sobą i dopiero wtedy widzimy kto był tym prawdziwym przyjacielem a kto tylko udawał.. Otóż to nie... W ostatnim czasie przez to iż miałam "wyjebane" straciłam przyjaciół.. Zresztą nie tylko ich.. Straciłam wszystkich.. Dosłownie.. Oni mi pomagali, wspierali mnie, zrobili by dla mnie wszystko, a ja nie doceniłam tego i trzymając się tezy, że "zostaną ci prawdziwi" brnęłam dalej w życie nie zważając na nic.. Wymagałam od nich wszystkiego, a sama nie dawałam im nic od siebie.. A wiecie kiedy uświadomiłam sobie to co robię.. To, że tak naprawdę ten jebany "motywator" nic nie daje? To, że on tylko rujnuje nam życie i nie daje nic w zamian? Uświadomiłam sobie to w momencie, w którym straciłam wszystko na czym mi zawsze zależało.. I nie mówię wam tego ponieważ chcę się wam wyżalić, czy chcę żeby każdy się nade mną litował.. Nie po prostu nie chcę, żeby jakieś gówniane "motywatory" spieprzyły wam życie.. I możecie mi nie wierzyć i uznać mnie za idiotkę ale taka jest prawda.. Chciała bym was prosić abyście nigdy nie brali takich gówien pod uwagę na prawdę one nie są szczere .. Tak na prawdę jeżeli się nie postarasz i nie dasz czegoś sam od siebie to nie będzie ci dane i tak samo jak będziesz miał wyjebane ;) Zapamiętaj proszę :p Ja nie każę wam się zmieniać tylko doceńcie to, że ktoś jest dla was miły albo pokazał/dał coś od siebie bo takie zachowania naprawdę zdarzają się bardzo rzadko i jeżeli spotkało was coś miłego to wiedzcie, że jesteście wyjątkowi :) To tyle z mojej strony jak na razie. Życzę wam udanych wakacji.!!  <3 ~~ Pola.

Co to jest?
Nominacja do Libster Blog Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "Dobrze Wykonaną Pracę".Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów,więc daje możliwość ich rozpowszechniania.(...) należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która cię nominowała.Następnie ty nominujesz 11 blogów (informujesz ich o tym) i zadajesz im 11 pytań (...)
Zostałam nominowana przez http://narysowanna.blogspot.com/. Dziękuję bardzo :**
1.Twoja ulubiona bajka Disneya?
Hmm. Tak szczerze to nie wiem.. Nie oglądałam zbyt często bajek :p Ale wydaje mi się, że "Mój brat niedźwiedź" i  "Zakochany kundel" :)
2.Jakie jest twoje marzenie?
Moim obecnym marzeniem jest podróż do Nowego York'u oraz do Chorwacji.
3.Ulubiony sport?
Zdecydowanie siatkówka :)
4.Jaki jest twój ulubiony utwór? Jaki gatunek muzyczny słuchasz najchętniej?
Nie mam ulubionej piosenki ale te utwory lubie najbardziej ;
- https://www.youtube.com/watch?v=allcex89vwE
- https://www.youtube.com/watch?v=f0EQlIzPowM
- https://www.youtube.com/watch?v=KiTVO7GPsqQ
- https://www.youtube.com/watch?v=Twix375Me4Q
- https://www.youtube.com/watch?v=BQDoIzNKVSY
- https://www.youtube.com/watch?v=-nbq6Ur103Q 
Najchętniej słucham rapu i rock :)
5.Co robisz w wolnym czasie?
Wolny czas najczęściej spędzam z przyjaciółmi.
6.Co zachęciło cię do założenia bloga?
Trudno powiedzieć, ponieważ wpłynęło na to wiele czynników.. Na początku prowadziłam bloga z opowiadaniem, aczkolwiek "moja wena" mnie opuściła i blog na razie czeka.. Na założenie tego bloga zachęciło mnie życie. Chodzi mi o to, że przez ostatni czas bardzo wiele się w moim życiu zmieniło, a jako iż wiele osób mówiło mi, że "mam talent" do pisania postanowiłam, postanowiłam założyć bloga takiego w zasadzie o wszystkim. Pomyślałam, że skoro mam już coś zmienić to na pewno swoje poglądy wobec świata, ale najpierw chcę je wam przedstawić stąd posty typu "myśli otwarte". To co napisałam zapewne nie ma sensu ale co tam xD
7.Czego boisz się najbardziej?
Najbardziej boję się, że stracę moich przyjaciół i bliskich.. W zasadzie to najbardziej boję się śmierci, ale nie tego, że będzie mnie coś boleć czy coś, lecz niewiedzy.. Niewiedzy tego co będzie, co się ze mną stanie, tego co stanie z moimi bliskimi, tego, że nie będę mogła podejmować swoich decyzji, że nie będę mogła przeżyć tego wszystkiego co dzieje się na ziemi.. Następnych stuleci, wieków czy nawet końca świata :) Wiem to jest dziwne ale tego właśnie się najbardziej boję.
8.Kto jest twoim autorytetem? 
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam.. Zawsze staram się być sobą i nie wzorować się na nikim, chociaż nawet mimo tego wszyscy mówią mi że się zmieniłam.. Nie posiadam autorytetu :)
9.Masz ulubiony blog? Jak tak to jaki?
Mój ulubiony blog to: http://www.lojournal.pl/
10.Ulubiona zabawka z dzieciństwa?
Wydaje mi się, że nie mam takiej :)
11.Kim chcesz zostać w przyszłości?
Zawsze chciałam być piosenkarką, lub tancerką.. Teraz chciała bym być architektem lub fotografem :)
Jeszcze raz bardzo dziękuję :) Ja nie nominuje nikogo (jeżeli tak wgl można xD) :)

Nareszcie wakacje! Coś na co od długiego czasu wiele z nas oczekiwało :p Czas wypoczynku, zabawy. Wreszcie możemy odpuścić sobie naukę do kartkówek, pisanie ściąg na rękach, bądź karteczkach :D Dla niektórych ten rok był ciężki m.in. egzaminy gimnazjalne, wybór nowej szkoły.. Papiery do nowej szkoły złożone były już w czerwcu, 2 lipca były wyniki.. Dostałam się tam gdzie chciałam.. Niestety nie cieszy mnie za bardzo świadomość, że wraz z nowym rokiem szkolnym nie zobaczę już moich przyjaciół z którymi spędziłam poprzednie lata w jednej szkole, jednej ławce.. Aczkolwiek wierzę że nasz kontakt się nie urwie i wciąż będzie tak jak dawniej :) Trochę boję się nowej szkoły.. Nowe osoby, nowi nauczyciele, nowe przyjaźnie, to tak jakby zacząć wszystko od początku.. Nowy rok = nowy rozdział w naszym życiu.. I to uczucie kiedy otwierasz nowy zeszyt na pierwszej lekcji i obiecujesz sobie, że będziesz starał się pisać ładnie, chociaż i tak wiesz, że parę kartek dalej zaczniesz bazgrolić jak kura pazurem :p Niniejszym chciała bym życzyć wam wspaniałych wakacji, spędzonych w gronie przyjaciół, rodziny, wysokiej temperatury i całodniowego słońca :D  ~~ Pola

Nie lubię sytuacji bez wyjścia. Znaczy jest wyjście ale składa się z "TAK " i "NIE".. Zazwyczaj nie wiem co wybrać... Z jednej strony" Tak" kojarzy się z czymś dobrym.. Aczkolwiek nie koniecznie w tym wypadku jest dobrym rozwiązaniem..  Natomiast "Nie"... Ah to nie.. To tak jakby "Teraz albo nigdy". Wybór jest dość trudny i niby wydaje się że wyjście jest to tak naprawdę go nie ma... Jest tylko tysiąc myśli starających się znaleźć wszystkie argumenty "za" i "przeciw". Kiedy nagle uświadamiamy sobie że już wszystko znaleźliśmy zadajemy sobie pytanie "co by było gdyby?". Pytanie która wogóle nie powinno paść, ponieważ właśnie przez to pytanie powstaje mętlik w naszej głowie.. Kiedy przychodzi moment "ostateczny", moment w którym musimy przedstawić nasze zdanie na ten temat, a w zasadzie to odpowiedź "Tak" lub "Nie"... Zazwyczaj nastaje to bardzo szybko i pod wpływem impulsu nasza odpowiedź brzmi "Tak", aczkolwiek czy zawsze tak jest? Czy zawsze nasza odpowiedź brzmi "Tak"? Czy kiedy odpowiemy "Nie" ciężar wiążący się z tą odpowiedzią spada? Nie..  Tylko na miejsce ciężaru pojawia się smutek i poczucie winy że nie wybraliśmy inaczej..    Wy też tak macie? Chętnie poczytała bym wasze historie związane właśnie z takimi odpowiedziami. Jeżeli takie właśnie nastąpiły, co wybraliście? "Tak" czy "Nie"? A jeżeli nie mieliście takiej sytuacji to co byście wybrałi? Hmm? Zastanówcie się moi drodzy czytelnicy.. ;) piszcie co o tym sądzicie, zadawajcie pytania chętnie odpowiem ;) a teraz zostawiam was z tym jakże nurtującym pytanie, do zobaczenia niedługo :* ~~ Pola

Nie lubię ludzi.. Są tacy sztuczni, udają kogoś kim nie są. Próbują przypodobać się innym swoim zachowaniem, wyglądem, a zapominają o tym ze tak naprawdę nie jest to im potrzebne. Przez swoje ego stają się zupełnie obcymi, innymi osobami niż myśleliśmy ze byli. Próbujemy zaprowadzić, przywrócić ich na "dobrą" drogę. Jednocześnie chcemy żeby byli takimi osobami jakimi byśmy chcieli aby byli.. Nie kiedy zamiast im pomóc dajemy im wybór pomiędzy "TAK"  i "NIE" nie zważając na konsekwencje wypowiedzianych przez nas słów. Konsekwencjami tego może być np. to że osoby zbaczające z "drogi" wybierają "najlepszy" dla nich wybór czyli słowo "NIE". Przez takie wybory osoby bliskie nam najczęściej oddalają się od nas, zostawiając po sobie ból. Po takiej sytuacji zastanawiamy się dlaczego właśnie tak się stało a nie inaczej. Zazwyczaj nie dopuszczamy do siebie myśli ze to właśnie po części przez nas, a raczej przez nasze słowa wypowiedziane bezmyślnie oddalamy się od siebie. Jako iż nie jesteśmy w stanie zrobić nic z zaistniałą sytuacja, zostajemy sami z problemami i bólem jaki pozostawiła po sobie osoba która "wyszła" z naszego życia. Ja osobiście nie lubię tracić przyjaciół a w ostatnim czasie straciłam juz zdecydowanie za dużo. Postanowiłam "wyłączyć uczucia" aby przestać się przejmować wszystkim dookoła, tym co mnie otacza i tym co nie daje mi spokoju.. Jednym słowem.. Mam zamiar mieć na wszystko wyjebane :) ~~ Pola :)

Na samym początku chciała bym przedstawić wam "harmonogram" pojawiania się postów.. Będą "myśli otwarte", czyli będę się wypowiadała na jakiś konkretny temat. Ale będą również pojawiały się posty typu "co robiłam dzisiaj ciekawego, że chcę to opisać i się z wami podzielić" jednym słowem moje przeżycia związane z danym dniem, danym przedziałem czasu :) Może się to wydawać nudne i głupie ale tak właśnie sobie to wszystko wyobrażałam :p mam nadzieję że spodoba się mój plan "organizacji" tego bloga.